Muszę przyznać, że nieco zaniedbałam moje papryczki :( Czerwona jest gotowa już od jakiegoś czasu, ale dopiero dziś zebrałam się w sobie i zrobiłam zdjęcia ;) Chcę je skończyć jak najszybciej a potem zająć się już tylko haftami świątecznymi.
Przypominam o zapisach na IMIENINY MIESIĄCA :)
Piękny haft, szybko Ci idzie :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygladają
OdpowiedzUsuńKolejny wspaniały haft u Ciebie powstaje ;)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPapryki jak żywe:)
OdpowiedzUsuńRośnie w całkiem szybkim tempie :-) Mnie też ręce świerzbią, by wziąć się za świąteczne wzorki, ale... postanowienie to postanowienie. Najpierw ikona :-)
OdpowiedzUsuńPiękne papryczki! Jak żywe!
OdpowiedzUsuńSuper :) Piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńapetyczny hafcik :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) Moje w tym roku raczej nie ujrzą ramki
OdpowiedzUsuńPapryki aż pachną :) Super !!!!
OdpowiedzUsuńŚliczny hafcik:) a papryczki wyglądają jak żywe
OdpowiedzUsuńBordado perfeito.
OdpowiedzUsuńParabéns!
bjs
I tak niezłe masz tempo :D
OdpowiedzUsuńNo pięknie i szybko urosły te Twoje papryczki :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie i bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńPapryczki jak prawdziwe, aż się ma ochotę zatopić w nich zęby ;)
OdpowiedzUsuńSmakowicie się prezentują;)
OdpowiedzUsuńPapryczka jak żywa, taka do schrupania.
OdpowiedzUsuńPrezentują się prawie jak prawdziwe
OdpowiedzUsuńJuż robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wychodzi, oj świetnie.
OdpowiedzUsuń