27 sierpnia 2014

Frywolitki

Moją wielką crafciarską miłością są oczywiście krzyżyki. Od czasu do czasu pozwalam sobie jednak na krótki romans... na przykład z frywolitkami.

Kolczyki te powstały jako inspiracja do Siłowni Twórczej "Ażury" w Turkusowym Hamaku.
Wykonałam je z białego kordonka (chyba z Aidy) i dodałam przezroczyste koraliki.


Zapraszam do udziału w tej Siłowni - prace można zgłaszać do 14 września.

Przypominam również o Blog Hop Candy w Turkusowym Hamaku, które trwa do 5 września.

23 sierpnia 2014

Ślubna SoDa po raz drugi

Dziś druga odsłona jednego ze ślubnych wzorów SoDa. Wyszywałam go już w zeszłym roku. Tym razem obrazek powstał na prośbę mojej szkolnej koleżanki jako prezent dla jej przyjaciół.

Zastanawiałam się, czy imiona wyszyć na środku nad postaciami, ale w końcu zdecydowałam się na taki układ - napisy są w równej odległości od serduszka:


Pan Młody:



Pani Młoda:



Po oprawieniu:


Dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze :)

Przypominam o Blog-Hop Candy w Turkusowym Hamaku. Szczegóły TUTAJ.

20 sierpnia 2014

Zawieszka z lawendą

W poprzednim poście pisałam o dwóch wyjątkowych okazjach - moim dołączeniu do Zespołu Turkusowego Hamaka i candy z okazji drugich urodzin tego bloga.

We wpisie tym mogliście zobaczyć jaką nagrodę przygotowałam. Dziś kilka szczegółów technicznych i więcej zdjęć.

Wzór dziewczynki pochodzi z książki "Mon journal au point de croix" Sophie Bester-Baque i Veronique Enginger. Kolory zmieniłam na niebieskie, by lepiej pasowały to hamakowego turkusu.
Wnętrze zawieszki wypełniłam poliestrowym wkładem i suszoną lawendą. Zapach jest obłędny!


Zweigart Belfast Linen 32ct, kolor Antique White
Nici DMC
Fioletowa wstążeczka
Suszona lawenda

Niebieska dziewczyneczka:



Zawieszka przed i po zszyciu:


Szczegóły w TYM poście :)Przypominam o zapisach na Blog-Hop Candy w Turkusowym Hamaku (do 5 września).

16 sierpnia 2014

Blog - Hop Candy w Turkusowym Hamaku

Dziś będzie wyjątkowy post. A nawet podwójnie wyjątkowy :)

Po pierwsze - dostałam propozycję dołączenia do Zespołu Turkusowego Hamaka :) Cieszę się ogromnie, że będę mieć okazję tworzenia tego wyjątkowego miejsca wraz ze wspaniałymi Współautorkami :)

Kolejna okazja to drugie urodziny Turkusowego Hamaka :) Zapraszamy więc do udziału w Blog - Hop Candy :) 




Moja nagroda to lawendowa zawieszka. Wybrałam jeden z moich ulubionych motywów-dziewczynkę autorstwa Veronique Enginger, a wyszywałam oczywiście na lnie:




Blog Hop Candy organizowane jest jednocześnie na 6 blogach: Uroczysko LunyMoja pasja- mój światZmierzch LunyNiteczki Hanulka, Dysiakowo i oczywiście Turkusowy Hamak :)
Na każdym z blogów Candy rozpoczyna się i kończy w tym samym czasie. Każdy blog sponsoruje własne nagrody - zapraszamy na każdy z blogów, abyście mogły zobaczyć jakie cukierasy przygotował dla Was nasz Zespół :).

 Żeby wziąć udział w losowaniu nagród na każdym blogu należy spełnić parę zasad.

1.
W Blog - Hop Candy może wziąć udział osoba prowadząca bloga, która zostawi komentarz pod tym postem oraz zbierze 6 banerów z blogów objętych Blog - hop Candy.

2. Na swoim blogu  umieszczacie na pasku bocznym podlinkowane banery z wszystkich blogów objętych "Blog - Hop Candy" czyli:


POSTY NA INNYCH BLOGACH BIORĄCYCH UDZIAŁ W CANDY POJAWIĄ SIĘ DO KOŃCA DZISIEJSZEGO DNIA, czyli 16.08.2014,  bądźcie więc czujni:)

W losowaniu nagrody wezmą udział tylko te wasze blogi, na których znajdzie się 6 banerów z podanych wyżej blogów oraz odpowiecie na pytanie, które znajdziecie w punkcie 4. regulaminu na blogu Turkusowy Hamak (pod TYM postem).
Poniżej do pobrania mój baner:



3. Zabawa trwa od 16 sierpnia do 5 września 2014 roku.

4. Losowanie nagród na wszystkich blogach objętych Blog - Hop Candy nastąpi 5 września 2014 r. wtedy też zostaną podane osoby, które zwyciężyły w losowaniu nagród na każdym z blogów. Osoby, które zostaną wylosowane proszone są o kontakt e-mail z blogiem, na którym zwyciężyły w celu podania adresu do wysyłki nagrody. Nie skontaktowanie się w terminie do 7 września 2014 r. do godziny 23.59 skutkować będzie ponownym losowaniem zwycięzcy.


Życzę Wam udanej zabawy :) 

14 sierpnia 2014

Ostatnie zakupy

Dawno nie pokazywałam zakupów, a że nazbierało się tego trochę przez ostatnie tygodnie, postanowiłam podzielić się tym z Wami :)

Już kiedyś pisałam o carbootach/bootfairach, czyli wyprzedażach garażowych bardzo popularnych w UK.
Czasem udaje mi się znaleźć tam coś crafciarskiego, a jak mam wyjątkowe szczęście to nawet gazety i... zestawy do haftu :)
Kilka tygodni temu za kilka funtów kupiłam takie zestawy - radość tym większa, że dołączony materiał wygląda bardziej na len niż kanwę ;)


Brytyjski Lidl mnie zaskoczył ;) Kilka dni temu znalazłam tam skrzyneczkę, którą mam zamiar wykorzystać do przechowywania nici. Przegródki są trochę większe niż standardowe bobinki. 
Na zdjęciu dodatkowo dzisiejsza dostawa mulinek :)


I trochę drobiazgów (kolor niebieski absolutnie nie jest przypadkowy): nawijarka do  nici (z której niestety nie jestem zadowolona), papierowe bobinki, tamborek o średnicy 10 cm, nożyczki i prujka.


Na tamborku jak zwykle coś nowego, chwalić się będę lada dzień ;)


09 sierpnia 2014

Sal herbaciany - English Breakfast tea

Kiedy publikowałam post o Earl Grey, pisałam że to moja ulubiona herbata. To prawda, jednak rzadko ją pijam.
Zdecydowanie częściej sięgam po English Breakfast tea, czyli mieszankę czarnych herbat pochodzących z Asamu, Cejlonu i Kenii-najpopularniejszą w brytyjskiej kulturze picia herbaty. Tradycyjnie podawana jest z mlekiem i cukrem do obfitego angielskiego śniadania.




02 sierpnia 2014

Pokaż plecy!

Kilka dni temu Ela zorganizowała zabawę w pokazywanie pleców... czyli lewej strony robótek krzyżykowych.
Muszę przyznać, że od jakiegoś czasu chodził mi po głowie podobny pomysł - to znaczy nie zorganizowanie takiej zabawy, ale moje własne przyznanie się do tego, jak to u mnie wygląda od kuchni.
Okazja się nadarzyła, więc bawię się i ja.

Ale zanim przejdę do zdjęć...

Chodzę po blogach, obserwuję na facebooku jak to wygląda u moich koleżanek hafciarek i jedno muszę przyznać - ile nas, tyle metod zaczynania i kończenia nici, stawiania krzyżyków, przeciągania/nie przeciągania nici etc. I to jest najpiękniejsze w tym, co robimy!

Co do moich pleców - ja widzę ogromny postęp przez te lata od kiedy krzyżykuję. Na początku robiłam ogromne supły - żeby nitka została na lewej stronie rzadkiej kanwy. Czasem plątanina nici była tak gruba, że z trudem wbijałam igłę na prawej stronie. Był też taki czas (co mi strzeliło do głowy?), że potrafiłam nie odcinać kilkucentymetrowych końcówek nici - a one dyndały sobie wesoło po lewej stronie, przez co z czasem tworzył się tam naprawdę gruby dywan.

Po jakimś czasie zmieniłam metodę stawiania krzyżyków - w jedną stronę półkrzyżyki i powrót ściegiem kryjącym. Lewa strona zmieniła się od razu! Od tamtej pory krzyżyki stawiam zawsze w tę samą stronę, dzięki czemu nitka po lewej stronie układa się zawsze tak samo (oczywiście trochę inaczej wygląda to w przypadku pojedynczych krzyżyków czy tych stawianych w pionie/po skosie).

Wygląd spodu robótki zależy przede wszystkim od tego, w którą stronę stawia się krzyżyki. Inaczej będzie to wyglądało w przypadku półkrzyżyków w jedną i drugą stronę, inaczej jeśli od razu stawia się całe krzyżyki; inaczej jak ktoś wyszywa od góry, inaczej jeśli od dołu etc. Mniejsza plątanina będzie przy wzorach jednokolorowych, lub z małą ilością kolorów, większa przy HAEDach. Dla mnie ważne są dwie sprawy: konsekwencja i brak supełków.

Miałam nie lada problem z wybraniem prac do pokazania moich pleców. Po prostu w domu mam bardzo mało swoich prac...
Na szczęście będą to takie, które pokażą różnorodność materiałów i kolorów.
Nitkę zahaczam na prawej stronie (można o tym przeczytać TUTAJ), nitkę kończę na lewej, przeciągając ją pod kilkoma ściegami, nie robię supełków. Staram się nie przeciągać nitki po dużym fragmencie materiału - często wolę ją odciąć, zabezpieczyć i zacząć kolejne krzyżyki w nowym miejscu.
Wyszywając w ogóle nie myślę o lewej stronie. Zaglądam tam tylko przy kończeniu nitki i to patrząc na nią do góry nogami! Nie uważam więc, że jakoś przesadnie o nią dbam - wychodzi taka, bo dbam o prawą stronę i równe krzyżyki. Ale mam świadomość, że do ideału mi jeszcze daleko (mogłabym np. zostawiać krótsze końcówki nici, teraz wychodzą ok. 3-4 milimetrowe).

A teraz naga prawda o moich plecach.

Kanwa, krzyżyki i backstitche:


Kanwa, tylko krzyżyki:


 Kanwa, tył mojego salu herbacianego:


Len:





Zapraszam do wspólnej zabawy, której ideą (według mnie) jest pokazanie różnorodności naszych prac i technik, a nie ocenianie kto lepiej/gorzej wyszywa.

Dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze :)

01 sierpnia 2014

Sierpień

Kolejny kafelek - tym razem naprawdę pachnący wakacjami, a do tego soczysty dzięki arbuzowi :D
Niestety pogoda się popsuła, co skutkuje zdjęciami nie najlepszej jakości...