Zachciało mi się spróbować czegoś nowego ;) Okazja nadarzyła się sama-znajomym urodziła się córeczka. Postanowiłam więc stworzyć metryczkę, ale zupełnie inną niż do tej pory.
Inspiracje czerpałam z lipcowego numeru CSC, w oryginale wyglądało to tak:
Moim koleżankom-hafciarkom z fb zdradzę teraz dlaczego elementy tej metryczki wyszywałam na plastikowej kanwie (to mój debiut!):
Nieskromnie muszę przyznać, że był to udany debiut ;) I na pewno nie jest to ostatnia taka metryczka w mojej karierze ;)
* * *
W niedzielę udało mi się pojechać na carboot sale-upolowałam zestaw do robienia kartek:
oraz za oszałamiającą cenę 5 funtów... 18 par nożyczek do ozdabiania brzegów :D
stacjonarnie natomiast kupiłam "papierowe sznurki", które przydały mi się przy metryczce:
Pozdrawiam Was ciepło, dziękując za życzenia i przemiłe komentarze :*