Co roku to samo - zawsze na przełomie grudnia i stycznia dziwię się, że rok tak szybko minął ;) Jaki był ten miniony?
Robótkowo... pod względem ilości prac na pewno dużo gorszy niż poprzednie :( Na tamborku czy ramce coś tam się działo, ale raczej bez szału. Do tego dopadła mnie niemoc blogowa - zaniedbałam bloga mocno, postów powstało zaledwie kilkadziesiąt. Wrzucałam głównie posty wyzwaniowe, o wielu pracach nawet tu nie napisałam :(
Moje dzieło życia - HAED "A Stitching Shelf" - kończę na liczbie 300 000 krzyżyków. Do końca pozostało 75 550 - mam mocne postanowienie, by skończyć go przed piątą rocznicą startu :D
Większych prac powstało jedynie trzy - metryczka dla mojej chrześnicy Marysi, pamiątka komunijna dla Poli i obrazek urodzinowy dla przyjaciółki (wzór jest prezentem od Kasi):
Pozostałe kartki:
Kartki wielkanocne:
Plany na przyszły rok? Skończyć to co zaczęte - dwie chusty i dwa HAEDy (kto jeszcze pamięta Priyę?). Na żadne zabawy się nie zapisuję, co będzie to będzie. Choć coś tam z Kasią jak zwykle knujemy ;)