Dwa miesiące temu - pierwszego marca - z inicjatywy Asi rozpoczął się Tajemniczy SAL "Witaj wiosno". Miałam przyjemność wziąć udział w tej zabawie.
Wyszywany wzór jest autorstwa Marii Brovko, jego tytuł to "Time of Spring". Wzory można pooglądać i zakupić na ETSY.
Dziś finał - czas na pokazanie, jak ostatecznie prezentują się nasze prace.
Moja tak:
Dziękuję tym Czytelniczkom, które wiedząc co wyszywamy, do końca nie zdradziły autorki czy nazwy wzoru. Choć niestety jej nazwisko pojawiło się w komentarzu już przy trzeciej odsłonie SALu :( Na szczęście nic mnie nie podkusiło żeby sprawdzić kto i co to... Kiedy już wiedziałam, że to klepsydra, gotowa praca mignęła mi u kogoś na Instagramie - ale w porę przewinęłam na następne zdjęcie ;)
W końcu ideą "tajemniczej zabawy" jest to, by tę tajemnicę zachować tak długo jak tylko się da.
Była to świetna zabawa - co tydzień po kawałku odkrywać co kryje tajemnica. Już mi brakuje czwartkowych maili od Asi ;)
Mniej więcej do połowy nie miałam pojęcia co to. Coś tam podejrzewałam - np. szklaną kulę, morze i muszelki czy wazon z kwiatami. Klepsydry do pewnego momentu w ogóle nie brałam pod uwagę. Na koniec najbardziej ciekawa byłam co znajduje się na jej czubku - ale tu Asia do końca trzymała nas w niepewności i fragment z motylem ujawniła jako ostatni ;)
Krzyżyki w tym wzorze to była bajka - nawet mimo łączonych kolorów. Za to przy backstitchach nie raz straciłam cierpliwość... A przecież uwielbiam "magię czarnej nitki"! Cieszę się, że od razu robiłam czarne kontury i że przynajmniej z nimi nie czekałam do końca. Żałuję, że nie wybrałam do wyszywania lnu - byłoby mi o niebo łatwiej z konturami. Przebrnęłam jednak, choć muszę przyznać, że kilka białych kresek i french knotów po prostu sobie darowałam...
Wzór jest piękny, moja praca bardzo mi się podoba - uważam, że zielony kolor pasuje tu idealnie. Nie wiem jednak czy zdecydowałabym się na kolejny wzór tej autorki... właśnie przez mordercze backstitche...
Bardzo dziękuję Asi za zorganizowanie tej zabawy i że miałam szansę bawić się w doborowym gronie :)
Prześliczna praca, gratuluje cierpliwość, ja bym chyba takiej nie miała i z ciekawości zobaczyła.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się końcowy efekt! Przepiękny haft :) Ja obecnie wyszywam haft autorstwa Marii Brovko i póki co kontury robi się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńciakawi mnie ktory jej obrazek Cie zauroczyl :D
UsuńŚlicznie wygląda.
OdpowiedzUsuńFaktycznie konturów sporo, ale chyba to taki urok tych wzorów
Praca jest świetna, miło się podglądało postępy :) Z tym zielonym kolorem trafiłaś idealnie!
OdpowiedzUsuńOj ja tez czuje taka dziwna pustke... fajowe bylo to nasze wspolne haftowanie! :) hafcik cudnie wyglada na tym kolorze! :) sliczna rameczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna ramka
OdpowiedzUsuńTe czarne niteczki, to rzeczywiście prawdziwe wyzwanie, ale warto było.A może tak następna klepsydra, przecież kolejna pora roku w drodze.
OdpowiedzUsuńPrześliczny obrazek:)
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek powstał!
OdpowiedzUsuńPiękny finał. Zieleń pięknie komponuje się z klepsydrą.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje Twoja klepsydra. Kolor materiału dodał uroku obrazkowi:)
OdpowiedzUsuńQue bonito!!
OdpowiedzUsuńślicznie wyszło!
OdpowiedzUsuń