Naiwnie myślałam, że kolejna część obrazka naprowadzi mnie na trop... niestety - nawet kontury nie pomogły... Nadal nie wiem co wyszywam, ale coraz bardziej mi się to podoba :D
Póki co robię tylko czarne kontury:
Dla przypomnienia - wyszywam na Aidzie w kolorze pistacjowym. Nie mam pojęcia czemu na zdjęciach tego nie widać :(
oj tajemniczy ten hafcik, tajemniczy. Oczami wyobraźni widzę wazonik, słoiczek z kwiatami ..... czekam niecierpliwie
OdpowiedzUsuńCzyżby haft Marii Bravko :) sama przymierzam się do przejścia zimy na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńNawet jeśli to nie chcę wiedzieć. Nie sprawdzam, nie szukam. Jak zabawa to zabawa i tajemnica do końca.
UsuńJa też wolę tajemnicę do końca, a przynajmniej tak długo jak tylko się da. U mnie aida marmurkowa, a też nijak zdjęcia nie umiem zrobić żeby było to widać...
OdpowiedzUsuńP.S. Ślicznie wychodzi Twoja wersja :)
He, he, przed chwilą patrzyłam na to samo u Uli - też zaintrygowana.;)
OdpowiedzUsuńchyba jednak zaczne robic z Wami te konturki... slicznie to wyglada :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie wychodzi. Pierwsze skojarzenie to róża przebijająca się przez szklaną/lodową kopulę- coś jak ta z filmu "Piękna i Bestia".
OdpowiedzUsuńJak wyżej :) Też mi przychodzi do głowy jakaś rozpuszczająca się bryła lodu :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki i już siedzę cichutko spoglądając na następne odsłony 😊
OdpowiedzUsuńBałwan w słońcu .
OdpowiedzUsuńPięknie wychodzi, a te kontury dodają tajemniczości:-)
OdpowiedzUsuńJak nie chcesz wiedzieć, to nie powiem... :-)
OdpowiedzUsuń