Jakiś czas temu pisałam o moich początkach hafciarskich - pierwszych pracach oraz pracach nieudanych, źle przerobionych. Dziś pokażę prace z lat późniejszych - niektóre z nich zaczęłam wyszywać 12 lat temu.
Czemu nigdy ich nie skończę? Nie te nici, nie te materiały, nie ten gust ;) Większość z nich wyszywałam Ariadną, której zapasów nie mam i której nie planuję kupować. Materiały przeważnie wiotkie, nie to co Zweigart. No i gust mi się zmienił ;)
Te kilkanaście lat temu nawet nie przyszło mi do głowy, by wzorów szukać w internecie - dlatego wszystko co dziś pokażę pochodzi z polskich gazetek.
"Nad strumykiem" Haft gobelinowy 3/2004
"Truskawki" Hafty Polskie 3/2004
"Róże" Hafty Polskie 5/2004
"Brzoza" Hafty Polskie 5/2004
Kram z robótkami. Kolekcja malarstwa europejskiego 3/2005
Cygańska księżniczka Aleksei Harlamoff
Portret pani Charpentier z dziećmi Pierre Auguste Renoir
Kram z robótkami. Kolekcja na rok 2006 6/2005
Czarne tło mnie pokonało...
Tak się kończy wyszywanie na byle jakiej kanwie :( Nie wiem jakbym to miała oprawić...
"Delphinium" Hafty Polskie 11/2006
Jestem ciekawa, czy któraś z Was ma w swoim dorobku którąś z tych prac ;)
Pewnie, ze stylistyka nie ta, ale wspaniały sentyment !
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co my, hafciarki, będziemy haftowały za kolejne 10 lat?
Pozdrawiam!
Tych prac nie mam, ale są za to inne, których też nigdy nie skończę, bo po prostu mi się nie podobają :)
OdpowiedzUsuńKażda z nas zaczynała od wzorów, na które teraz by nie spojrzała :) Pierwszy haft wygląda na dokończony. Teraz modne są "designy", gdzie tło nie jest w całości zahaftowane jak u Isabell Haccourt-Vautier Jasne, że wzory z Haftów Polskich nie mogą się równać z francuską projektantką, ale potraktuj to jako inspirację ;) Przedostatani haft możesz wszyć np. w patchwork :)
OdpowiedzUsuńPreciosos bordados!! hay que terminarlos!!!
OdpowiedzUsuńIleż to pracy, sentymentu i nauki w tych haftach ;) Może stylistyka nie ta, materiały też nie te, ale to kawał Twojej hafciarskiej historii :)
OdpowiedzUsuńNo wiesz, każdy od czegoś zaczynał :) Patrząc na Twoje początki widać, że przeszłaś długą drogę :) Ja np. zaczynałam od kanwy drukowanej bo bałam się od razu haftu liczonego :) A teraz tylko liczony ;))
OdpowiedzUsuńmam inne, a tyły na początku haftowania też takie bujne były
OdpowiedzUsuńPrekrásne výšivky, už ich len dokončiť. Prajem veľa síl na dokončenie a teším sa na výsledok!
OdpowiedzUsuńPekný deň,
A.
ale tego masz Hanula! ja mam tylko 2 niedokończone prace - jedną dużą dla teściowej - nie mogę skończyć bo jednak duże formy nie są dla mnie :D a drugą dla siebie - małą ale nie mogę skończyć, bo wciąż coś ważniejszego wychodzi :D jak byś chciała się wymienić na coś to ja bym chętnie kilka z tych Twoich ufoków sobie dokończyła, bo mnie się podobają :) a ja haftuję tylko Ariadną :)
OdpowiedzUsuńTych wzorów nie robiłam, ale mam oczywiście inne, które pozostały "w trakcie" i nie planuję ich skończenia.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, co z nimi zrobisz? Czy wyrzucisz, czy pozostawisz jako swoistą pamiątkę? Bo raczej nie podejrzewam, że będziesz pilnie wypruwać nitki, żeby odzyskać tkaniny, skoro tak nisko je oceniasz.
Chociaż od początku widziałam różnicę poziomów między propozycjami z polskich gazetek, a zagranicznym wzornictwem (nie biorę pod uwagę rosyjskich wzorów, bo te bywają jeszcze gorsze od naszych) - to jednak nadal znajduję coś w polskich wzorach, co mi się podoba.
Pozdrawiam :)
Niezły dorobek hafciarski. Nie mam żadnego z tych, które prezentujesz, ale zaczynałam też dawno i wyszyłam dwa bardzo podobne do przedostatniego. Była taka seria zawsze na ostatniej stronie "Anny". Oba sprezentowałam.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł Arachne z tym patchworkiem.
pozdrawiam :)
Tego kota też kiedyś popełniłam i to jedyna praca z dawnych lat jaka ma zdjęcie. Z sentymentu używam jej jako awatarka:)
OdpowiedzUsuńOj, sporo tych hafcików Ci się nazbierało...przyznam się od razu, że zadziałały na mnie bardzo pocieszająco - też mam kilka takich, zaczętych i nie skończonych! tę cygańską księżniczkę miałam w planach, ale dotąd się za nią nie wzięłam, kto wie...Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKotka zrobiła mi moja mama jak byłam mała :)
OdpowiedzUsuńAleż potężny dorobek hafciarski:)
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony jaki to kawał Twojej drogi z krzyżykami, ile doświadczenia więcej. Te nasze pierwsze prace pokazują nam jak długą drogę przebyło się w porównaniu z dniem dzisiejszym.
Pewnie każda z nas która zaczynała kilkanaście lat temu może się podpisać pod tym postem.:)
OdpowiedzUsuńHaniu:)kawał Twojej hafciarskiej drogi pokazałaś:)dziś wiele z nas mogło by się od Ciebie uczyć haftu:)))to bardzo fajny pomysł ,że to pokazałaś:)Może zrobimy taki cykl i każda pokaże swoje pierwsze prace?U mnie też by się parę znalazło:))a wiesz,że ja muszę spojrzeć na plecy swoich pierwszych prac,bo nie pamiętam jak wyglądały:))ale chyba nie jak Twoje futerko na kocie:))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:))
jak dobrze widziec, ze nie jestem sama z UFOkami :)
OdpowiedzUsuńDużo UFOków :) ja też mam kilka do których na pewno nie wrócę :)
OdpowiedzUsuńNo trochę ich masz Haniu:)
OdpowiedzUsuńTrochę Ci się ich nazbierało. Ja mam na swoim koncie jeden obrazek, z którym nie wiem co zrobić. W trakcie wyszywania stwierdziłam, że niezbyt mi się podoba. Na razie leży i czeka
OdpowiedzUsuńSpora kolekcja! Muszę kiedyś wygrzebać swoje pierwsze hafty.
OdpowiedzUsuń