Metryczkowego misia dawno nie dziergałam... od ostatniego razu przybył tylko kawałek myszki:
Dziś natomiast zaczynam coś zupełnie nowego: mój pierwszy haftowany RR, organizowany przez Beacika:)
Z tej radości, że to już, że już można zaczynać, zabrałam się za niego już w sylwestrowy wieczór:D Na razie krzyżykuję tylko linie oddzielające poszczególne obrazki, ale do połowy miesiąca zamierzam skończyć pierwszy obrazek, żeby kanwa mogła dalej pójść w świat:)
Tyle już zrobiłam:
Właśnie zapisałam się na kolejny RR:) Oj, poszaleję ja w tym roku:D
Wszystkim haftującym (i nie tylko, oczywiście) życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
Życzę Ci dużo satysfakcji z tych RR, obyście mieli jak najmniej komplikacji :)
OdpowiedzUsuńAle słodki misio,będzie piękna metryczka:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
Pozdrawiam,
Ufff wreszcie mogę pisać u Ciebie komentarze.:-)
OdpowiedzUsuńCzekałam na nowy wpis, i już się bałam, że porzuciłaś blogowy świat. Miło Cię widzieć. :-) Samych pomyślności w Nowym Roku!!!