Przez ponad miesiąc nie udało mi się pokazać mojego SALowego motyla... Na początku super szybko mi szło, a potem jakiś przestój się zrobił... Ostatnio do niego przysiadłam i dziś mogę pokazać minimalne postępy:
Dziś też kolejny nów, więc czas na pokazanie TUSALowego słoja. Wymieniłam swój na większy jednak, bo niteczki powoli przestawały się w tamtym mieścić;)
Dziękuję za tak liczne zainteresowanie SALem Madame:) I proszę o więcej:)
Oj jak fajnie oglądać takie kolorowe motyle jak za oknem leje :):)
OdpowiedzUsuńpiekny :-)
OdpowiedzUsuńach odrobina słoneczka w pochmurny dzien....
OdpowiedzUsuńŚliczny motylek, szkoda, że nie potrafię wyszywać cieniowaną muliną.
OdpowiedzUsuńJa też się obawiam czy mój słoiczek pomieści niteczki, które przybędą w ciągu przyszłych dwóch miesięcy.
Pozdrowionka :)
Cudny motyl:)
OdpowiedzUsuńCo to za zabawa w te niteczki w słoju ? Nie wiem o co chodzi ...
OdpowiedzUsuń