29 maja 2015

Mój sposób na... zdjęcia

W ostatnim czasie na kilku hafciarsko-rękodzielniczych blogach pojawiły się notki na temat blogów/blogowania/tego, czego się w blogowaniu nie lubi.

Muszę przyznać, że od pewnego czasu i mnie taka tematyka chodzi po głowie. Chciałam się jednak skupić tylko na jednej rzeczy - na zdjęciach.

Od razu chcę zaznaczyć, że to tylko mój pogląd, moje odczucia - nie namawiam nikogo do zmian, niczego nie narzucam, może nawet nie radzę. Chciałam się tylko podzielić pewną refleksją.

Kilka miesięcy temu dostałam dobrą radę od pewnej blogerki - Urszuli Phelep. Poprosiłam ją by mi doradziła co mogłabym na moim blogu zmienić, by jego odbiór był lepszy. Chodziło wyłącznie o sferę wizualną, bo wiadomo że treść to indywidualna sprawa każdego blogera.

Urszula poradziła mi wtedy, by na blogu umieszczać większe zdjęcia. Niby takie proste, a sama na to nie wpadłam ;) Bo przecież właśnie o to chodzi na blogach rękodzielniczych - o pokazanie tego, co tworzymy. A co da się zobaczyć na maleńkich zdjęciach?

Przy dodawaniu zdjęć do notki blogger domyślnie ustawia je jako "średnie".


Wystarczy kliknąć dodawane zdjęcie i wybrać rozmiar "bardzo duży".



Jeśli po opublikowaniu posta okaże się, że zdjęcie jest za szerokie, trzeba zmienić ustawienia szablonu (układ -> projektant szablonów -> dostosuj ustawienia szerokości).

Odwiedzam mnóstwo hafciarskich blogów - głównie dla zdjęć, ale tekst też jest dla mnie ważny. Przyjemniej mi się je odwiedza, kiedy zdjęcia są duże, wyraźne, jasne. Lubię je sobie powiększyć i przyjrzeć się szczegółom. Ale niestety jest to niemożliwe, kiedy wyświetlają się w widoku Lightbox...

Nie jestem ekspertem od zdjęć, nie skończyłam żadnego kursu i pewnie to, jak fotografuję pozostawia wiele do życzenia. Ale staram się, by to co pokazuję na blogu było miłe dla oka. Dlatego kieruję się kilkoma zasadami:

- zdjęcia publikowane na blogu robię aparatem cyfrowym z włączoną opcją makro (przycisk z kwiatkiem) - umożliwia to fotografowanie obiektów z bliska bez rozmazywania obrazu. Nie mam super lustrzanki ale zwykły aparat, do tego z uszkodzoną lampą błyskową więc robienie zdjęć po zmroku zupełnie odpada...

- dlatego zdjęcia robię tylko w ciągu dnia, w miarę możliwości wybieram dni czy momenty kiedy jest w miarę jasno (a niestety tu gdzie mieszkam niewiele jest naprawdę pięknych i słonecznych dni), zdjęcia robię na parapecie. Kiedy sytuacja mnie do tego zmusza i muszę zrobić zdjęcie kiedy jest szaro lub ciemno, doświetlam obiekt lampą z żarówką imitującą białe zimne światło (dla mnie to w ogóle podstawa przy wyszywaniu),

- zdjęcia robię na jasnym tle - jeśli kanwę/kartkę/obrazek fotografuję w poziomie, to kładę pod nie zwykłą białą kartkę; jeśli w pionie - robię to na tle jasnej/białej ściany,

- jeśli publikuję na blogu postępy danej pracy (tak było przy Belle & Boo czy truskawkach DFEA), to zdjęcia robię rano, przed przystąpieniem tego dnia do pracy, a nie wieczorem po jej skończeniu - różnica kilku godzin, ale zdjęcia naprawdę wyglądają lepiej jeśli się je robi za dnia.

Mam nadzieję, że może komuś pomogłam... i że nie wywołam tym wpisem wielkiej burzy w blogowym świecie...
Tak jak pisałam na początku - są to MOJE odczucia i obserwacje. Nikogo nie atakuję, nie krytykuję i nikomu niczego nie narzucam.

Zapraszam do dyskusji w komentarzach :)

26 maja 2015

Dla Mamy...

W taki dzień jak dziś bardzo żałuję, że nie mieszkam w Polsce. Że nie mogę osobiście złożyć życzeń mojej Mamie. Że nie mogę jej przytulić...

Pozostaje mi telefon z samego rana, by życzyć jej wszystkiego co najlepsze na ten dzień i na wszystkie kolejne. I kartka. Od kilku lat nawet dwie kartki - bo druga przeznaczona jest dla Mamy mojego męża, która dla mnie też jest jak matka.

W tym roku przygotowałam dla nich takie karteczki:








Moc życzeń dla wszystkich Mam!

22 maja 2015

Hafciareczki

Pamiętacie moje zeszłoroczne zawieszki z hafciarkami? Zatęskniłam troszkę za nimi ;)
Tym razem wykonałam ich kilka - jako (spóźnione) prezenty imieninowe dla zaprzyjaźnionych Hafciarek - Lidki, Agnieszki, Kingi i Lidii. Kolory dobierałam do indywidualnych upodobań każdej z nich.

Tym razem zdecydowałam się na len w kolorze naturalnym:



Do każdej zawieszki dołączyłam karteczkę z inicjałem Hafciarki:





Wszystkie upominki trafiły już do nowych właścicielek - wiem, że się spodobały :)

15 maja 2015

Paris is always a good idea

Uwielbiam Paryż i wszystko, co paryskie. Na razie na odległość, ale któregoś dnia tam zawitam.

Wiosna w Paryżu była jednym z tematów mojego wyzwania całorocznego. Uczestniczki zabawy przygotowały przepiękne prace - pojawiły się paryżanki, wieże Eiffla oraz moda i paryski szyk :)

Moją pracę pokazałam już w wyzwaniowym poście, a dziś zdradzę więcej szczegółów.

"Paris is always a good idea"
Cross Stitcher, nr 288 (luty 2015)
Lugana 25ct, kolor Antique White
Nici DMC
Ramka - sklep TIGER

Zależało mi na dwóch rzeczach - na wyszyciu tego obrazka i umieszczeniu go w tej konkretnej ramce. I znów - jak przy owocach DFEA - zdecydowałam się na bardzo gęsty materiał - Luganę 25ct i wyszywanie jedną nitką co jedną nitkę materiału.
Krzyżyki wyszły malusieńkie i troszkę namęczyłam się z tą drobnicą i kilometrami backstitchy... ale uważam, że było warto :)

Na obrazku mam wszystko, co kojarzy się z francuską stolicą - wieżę Eiffla, wino, bagietki, kawiarenkę...







Nie mogło również zabraknąć cytatu autorstwa jednej z moich ulubionych aktorek - Audrey Hepburn: "Paryż jest zawsze dobrym pomysłem".


Dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze :) Cieszę się, że moje prace tak Wam się podobają :)

12 maja 2015

Dla Elizki

Tej metryczki miałam już nie wyszywać. Cztery razy to aż nadto.  A jednak...


Popełniłam ją po raz piąty. I to z dwóch powodów.
Po pierwsze -  braciszek Elizki otrzymał od nas taką metryczkę z misiem (wersja chłopięca), a po drugie - Elizka jest bratanicą i chrześnicą mojego męża.
Chcieliśmy, by maluchy miały metryczki w podobnym stylu, zwłaszcza że przez jakiś czas będą dzielić pokój.

Zbliżeń nigdy dość:




Dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze - dobrze, że jesteście :)

09 maja 2015

Trzy pamiątki

No, w końcu mogę coś pokazać :)
W ostatnim czasie pracowałam nad kilkoma pamiątkami - ale póki nie trafiły do zamawiającego, nie mogłam ich pokazać na blogu.

Jeden z tych wzorów był mi już znany a dwa to coś, co wyszywałam po raz pierwszy.

Pamiątki na bierzmowanie, Komunię i chrzest powstały na zamówienie mojej koleżanki (uprzedzając pytania - w UK do bierzmowania i Komunii dzieci przystępują w tym samym roku).


Pamiątkę z dziewczynką z tej serii wyszywałam dwa razy. Tym razem przyszła kolej na chłopca :)
Męczą mnie trochę wzory Vervaco utrzymane w takiej kolorystyce. Chociaż efekt końcowy zawsze mi się podoba ;)



Po raz pierwszy wyszywałam też pamiątkę bierzmowania (z tej serii kilka razy wyszywałam pamiątkę komunijną):



Dla najmłodszego synka koleżanki przygotowałam pamiątkę chrztu - znanego mi już aniołka:




* * *

Przypominam, że jeszcze do jutra do północy można linkować swoje prace na wyzwanie całoroczne ;)

01 maja 2015

Wyzwanie czerwcowe: Coś dziewczęcego

Witam Was majowo! Dla mnie maj to najpiękniejszy miesiąc :)
Jestem bardzo ciekawa jak wygląda Wasza wiosna w Paryżu ;)

Zanim jednak przejdziemy do prezentacji wyzwaniowych prac, ogłoszę temat na kolejny miesiąc.
Tym razem jest to...


Zostawiam Wam pełną dowolność w interpretacji tego tematu. Kluczem jednak jest dziewczyna/dziewczynka - coś dla niej albo do dekoracji jej pokoju. Odpowiadając na pytanie Ani z komentarza - wcale nie musi być różowo i słitaśnie ;) Nie każda dziewczynka lubi kolor różowy ;)
Linkowanie zaczynamy 1 czerwca.

* * *

Podróż do Paryża to jedno z moich marzeń z listy możliwych do spełnienia. A póki co zadowolę się takim oto obrazkiem - esencją wszystkiego, co paryskie ;)
Wzór pochodzi z jednego z ostatnich Cross Stitcherów, a więcej zdjęć będzie można zobaczyć w osobnym poście.


A teraz czas na Wasze paryskie prace :)



An InLinkz Link-up

Życzę Wam udanej majówki i owocnego tworzenia kolejnych wyzwaniowych prac :)