29 czerwca 2016

La boîte à échevette de Nanie

Lubicie francuskie wzory? Niekoniecznie te autorstwa Véronique Enginger.
Ja uwielbiam. Mają w sobie to COŚ - lekkość, delikatność, a to to, co w hafcie lubię najbardziej. I do tego subtelne backstitche. Najpiękniej wyglądają na lnie a paleta DMC wyciąga z nich to, co najlepsze.

Na mojej liście planów na 2015/2016 znalazły się dwa hafty z książki "Mon journal au point de croix" Sophie Bester-Baqué i Véronique Enginger. Zapewne je znacie albo widzieliście gdzieś w sieci. Dziewczynka w żółtym płaszczyku jeszcze przede mną, ale drugi haft z tej listy wczoraj zszedł z tamborka.

Ostatnie dni poświęciłam na wieniec, który kiedyś posłuży do wykończenia pudełka z paper mâché:


Pudełko już czeka ;)
Wyszywałam na lnie Zweigart Edinbrugh 35ct w kolorze Flax:


Krzyżyki:



Backstitche:



I napisy. W internecie widziałam różne koncepcje wypełnienia środka. Ja zdecydowałam się na wersję oryginalną (gatunki roślin):








Za wzór dziękuję Ani, która jakiś czas temu też wyszyła ten wieniec i teraz cieszy się pięknie ozdobionym pudłekiem :)

27 czerwca 2016

Biscornu z orchideą

Tydzień temu chwaliłam się paczkami na wypasie. Jednym z prezentów dla Kasi było biscornu z orchideą z wzoru autorstwa Faby Reilly:


Wyszywałam nićmi DMC na lnie Zweigart Belfast 32ct w kolorze Antique White, dodałam też koraliki Mill Hill.

Jeśli ktoś jest ciekawy jak zszywam biscornu - zapraszam do TEGO postu :)

A teraz zdjęcia :D





Lubicie takie igielniki? Korzystacie z nich przy pracy?

25 czerwca 2016

Choinka 2016 - wróżek nigdy dość

...dlatego dziś pokażę Wam kolejną ;) Wyszywałam ją trochę z rozpędu, razem z tą majową.
I mimo, że szalenie mi się podobają, to postanowiłam że w przyszłym miesiącu w końcu pokażę coś nowego ;)




23 czerwca 2016

Imieninowo dla Ali

Uwielbiam dawać prezenty :D A najbardziej ręcznie robione :D

Dwa dni temu imieniny obchodziła moja przyjaciółka Ala. Wiedziałam, że podobają jej się moje prace, szczególnie monogramy - dlatego taki właśnie prezent dla niej przygotowałam :)


Seria już mi znana - w zeszłym roku podobne monogramy wyszywałam dla nauczycielek mojej córki:




Na karteczce też pojawił się monogram ;)



21 czerwca 2016

Zakładki dla Ojca i Matki

Czerwiec to szczególny czas w mojej rodzinie, obfitujący w liczne okazje imieninowo-urodzinowe.

W zeszłym tygodniu urodziny świętował mój Tata, dziś imieniny obchodzi moja Mama.

Oprócz kartek postanowiłam wykonać dla nich coś szczególnego - zakładki decoupage :)

Londyńskie motywy dla Taty:



i coś kobiecego dla Mamy:



19 czerwca 2016

Paczki na wypasie, czyli wymianka z Kasią

Jakiś czas temu umówiłam się z Kasią na wymiankę. W paczuszce miało się znaleźć coś hafciarskiego, coś ręcznie robionego, przydasie, słodkości, kartka.

Obie paczuszki już doszły - czas się nimi pochwalić :D

Kasia wie co lubię najbardziej - kanwę i mulinki :D Przy okazji muszę podzielić się ogromną radością - niteczki widoczne na zdjęciu to brakujące kolory do mojej palety DMC! Mam już komplet!


Kto podczytuje bloga Kasi ten wie jak piękne kartki tworzy i jak cudowne bazy do nich dobiera. Teraz i ja mam takie bazy - jedna piękniejsza od drugiej! A do tego garść motylków i zakładka:


oraz przydasie:


Kartka i słodkości również przyleciały, ale trafiły do drugiej paczuszki - urodzinowej. Ale o tym w innym poście ;)

* * *
W paczce dla Kasi znalazły się kanwa, zestaw do haftu, kartka:




bazy do kartek (niestety kupne a nie własnej produkcji):


przydasie:


 bransoletka:



biscornu z orchideą (więcej zdjęć w osobnym poście):


oraz słodkości:


Kasiu jeszcze raz dziękuję za wymiankę i wszystkie cudowności, które do mnie dotarły :*

17 czerwca 2016

Piątek w Paryżu - niebieski finał

I jest! Trzy dni temu z tamborka zeszła ostatnia paryżanka* :)

Tak jak pisałam ostatnio - dla mnie jest ona najładniejsza z dotychczas przeze mnie wyszytych. Oczywiście z powodu koloru niebieskiego ;)

Moja niebieska pannica:

Zweigart Newcastle Linen 40ct, kolor Antique White
Nici DMC




I kilka zbliżeń na obrazek bez backstitchy:



Kolejna praca z listy odhaczona ;)
Niewykluczone, że w przyszłym roku wrócę do paryżanek i wyszyję tę na Montmartre i przy Moulin Rouge ;)


* paryżanin/paryżanka to nazwy mieszkańców miasta - rzeczowniki te zapisujemy małą literą (o ile nie rozpoczynają zdania).

15 czerwca 2016

Dlaczego nie przerabiam zdjęć na wzory i nie wyszywam na podmalowanej kanwie

Tytuł co prawda przydługawy, ale doskonale obrazujący to, co chcę dziś pokazać ;)

Na początek jednak chciałabym Wam bardzo podziękować za liczne komentarze pod poprzednim postem z moimi pierwszymi pracami i za Wasze historie dotyczące początków przygody z haftem :)
To fascynujące, że tak wiele nas łączy i że tak wiele z nas zaczynało w podobny sposób :)

* * *
Dzięki Kasi dowiedziałam się, że są dwa rodzaje kanwy z nadrukowanym wzorem - jedne są zadrukowane całe i tak je trzeba wyszyć, na drugich tło jest rzeczywiście podmalowane i służy do uzyskania trójwymiaru.
Nie będę zmieniać treści wpisu - chciałam tylko zaznaczyć, że pisząc "kanwa  z podmalowanym tłem" mam na myśli "kanwa drukowana", którą w całości należy zapełnić krzyżykami.

* * *
W zamierzchłych czasach, kiedy zaczynałam przygodę z haftem, dostałam od Mamy dwie kanwy z podmalowanym tłem. Niestety do dziś zachowała się tylko jedna. Pamiętam, że kolory musiałam dobrać sama, bo na brzegu materiału (jak to się teraz zdarza) nie było legendy. Stałam w sklepie z tą kanwą i usiłowałam dopasować kolor na materiale do nici. Udało się tak sobie :/ Już wtedy denerwowało mnie, że kolor na materiale jest źle położony, że krzyżyki nachodzą na siebie i że właściwie nie wiadomo gdzie kończy się jeden kolor a zaczyna drugi... Dobrze, że obrazki były niewielkie ;)
Niedługo potem spróbowałam haftu na czystym materiale i przepadłam! Nigdy już nie wróciłam do wyszywania na podmalowanym tle.

Jeden z obrazków przedstawiał bukiet kwiatów, a drugi - ten zachowany - młyn:




Widać, że to moje początki - każdy krzyżyk w inną stronę i dywan nitek na spodzie pracy...

Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś początkujący w hafcie może porwać się na wyszywanie na takiej kanwie. Szkoda jednak psuć sobie pracę nerwami, że kolory są źle dobrane lub źle pokazane na kanwie. W każdym razie ja już do takich prac nie wrócę.

* * *
Muszę przyznać, że jestem wygodna jeśli chodzi o haft ;) Nie przerabiam samodzielnie wzorów, nie zamieniam Anchora czy Ariadny na DMC. Rzadko porywam się też na samodzielne dobieranie kolorów. Najczęściej robię to, gdy we wzorze występuje ich tylko kilka (jak przy hafciareczkach) lub gdy jest to haft jednokolorowy. 

Dawno temu chciałam sama dobrać kolory do obrazka z kotkiem (wzór chyba z jakiejś gazety), ale źle się to skończyło...



Nie pamiętam jakie kolory chciałam zastąpić, ale ten niebieski jakoś średnio mi do całości pasuje ;)
Robiłam to ze źle pojętej oszczędności - bo po co kupować kilka motków nici jak można sobie samemu dobrać kolory...

* * *
Na koniec kilka słów o tym, dlaczego nie przerabiam zdjęć czy obrazów na wzory. Oczywiście próbowałam i tylko raz wyszło jako tako (i jak na złość akurat nie mam zdjęcia tej pracy).
Nie wątpię, że przy użyciu dobrego programu (a nie takiego z którego ja korzystałam 10 lat temu) taka przeróbka może się udać - ale dla mnie to trochę jak loteria.
Widziałam zdjęcia takich prac - niektóre są naprawdę zachwycające (np. Rokosowo autorstwa Kasi).
Miałam też okazję testować wzór Belle and Boo stworzony przez Chagę. Ale są to tylko wyjątki...

W przerabianych wzorach denerwuje mnie pikseloza i źle dobrane kolory - zwłaszcza jeśli chodzi o twarze. Przerabiane zdjęcie musi być niewątpliwie bardzo dobrej jakości, by uchwycić niuanse i przenikanie się kolorów.

Lata temu (+/- 10) bardzo chciałam wyszyć dwa obrazy. Nie pamiętam już w jakim programie je przerabiałam. Ale wyszło źle. Bardzo źle.

Pierwsza była baletnica - wzór dość znany. Na takim etapie przerwałam pracę...




Oczywiście domyśliliście się, że chodzi o TEN wzór? ;)

Zdjęcie stąd
Nie mam pojęcia skąd we wzorze wzięło się tyle pomarańczu... Taki jest właśnie "urok" przerabianych zdjęć :( Ale może to ja miałam takiego pecha?

I jeszcze jedna ślicznotka, na której portret miałam ochotę ;) Piękna Marilyn :) Znów porwałam się na przeróbkę dość znanego zdjęcia:




Oryginalne zdjęcie niby czarno białe, a we wzorze mnóstwo zieleni... I oczywiście zero backstitchy :/

* * *
Jestem ciekawa jakie są Wasze doświadczenia - przerabiacie wzory? Wyszywacie na podmalowanej kanwie?

Kochane Czytelniczki i Hafciarki - powyższe tekst to moje zdanie na temat przeróbek wzorów. Bazowałam na swoich doświadczeniach. Po raz kolejny podkreślam - niech każdy wyszywa tak jak chce lub umie.