Od jakiegoś czasu noszę się z pomysłem na pewną serię na moim blogu. Roboczy tytuł to "Mój sposób na...".
Zastanawiałam się od czego zacząć, ale temat... nasunął się sam.
Zainspirowana dyskusją na facebooku, postanowiłam podzielić się z Wami moją metodą na zahaczanie nitki po prawej stronie robótki.
Sposób ten stosuję od wielu lat. Nie pamiętam gdzie o nim przeczytałam... na pewno nie w internecie, bo było to naprawdę lata temu ;)
Kiedy zaczynałam przygodę z krzyżykami moim sposobem na rozpoczęcie robótki był... supeł! I to duży, żeby na pewno nie przeszedł na prawą stronę rzadkiej kanwy (14ct albo może jeszcze rzadszej...).
Metoda, którą dziś pokażę uratowała moje robótki :) Końcówka nitki nie plącze mi się po lewej stronie i nie muszę pamiętać o jej przykryciu. Jedyny minus to to, że nie widać gdzie się ten pierwszy krzyżyk zaczyna ;)
Metoda ta jest naprawdę prosta. Muszę jednak zaznaczyć, że najlepiej sprawdza się na kanwie. Na lnie trzeba troszkę inaczej kombinować.
Na zdjęciach pokażę jak zahaczyć nitkę na poziomej części, ale analogicznie wygląda to na pionowej.
1. Przede wszystkim trzeba pamiętać, by końce nitek były równe (ostatecznie można je po zahaczeniu przyciąć, lub spróbować ukryć pod krzyżykiem). Przeciągamy nitkę tak, by został najwyżej milimetr:
2. Wbijamy igłę pomiędzy dwie niteczki na środku krzyżyka:
3. Przeciągamy nitkę na lewą stronę:
4. Prawa strona po wykonaniu kilku krzyżyków (pierwszy krzyżyk to ten po lewej stronie):
5. Lewa strona:
Prawda, że proste? :)
Napiszcie w komentarzach jak Wam się podoba ta metoda. Czy też taką stosujecie? A może macie inny sposób na rozpoczęcie robótki?
Czekam również na propozycje do mojej nowej serii-na jaki temat chcielibyście poznać mój sposób?