15 maja 2014

Mój sposób na... zahaczanie nitki

Od jakiegoś czasu noszę się z pomysłem na pewną serię na moim blogu. Roboczy tytuł to "Mój sposób na...".

Zastanawiałam się od czego zacząć, ale temat... nasunął się sam.
Zainspirowana dyskusją na facebooku, postanowiłam podzielić się z Wami moją metodą na zahaczanie nitki po prawej stronie robótki.

Sposób ten stosuję od wielu lat. Nie pamiętam gdzie o nim przeczytałam... na pewno nie w internecie, bo było to naprawdę lata temu ;)
Kiedy zaczynałam przygodę z krzyżykami moim sposobem na rozpoczęcie robótki był... supeł! I to duży, żeby na pewno nie przeszedł na prawą stronę rzadkiej kanwy (14ct albo może jeszcze rzadszej...).
Metoda, którą dziś pokażę uratowała moje robótki :) Końcówka nitki nie plącze mi się po lewej stronie i nie muszę pamiętać o jej przykryciu. Jedyny minus to to, że nie widać gdzie się ten pierwszy krzyżyk zaczyna ;)

Metoda ta jest naprawdę prosta. Muszę jednak zaznaczyć, że najlepiej sprawdza się na kanwie. Na lnie trzeba troszkę inaczej kombinować.
Na zdjęciach pokażę jak zahaczyć nitkę na poziomej części, ale analogicznie wygląda to na pionowej.

1. Przede wszystkim trzeba pamiętać, by końce nitek były równe (ostatecznie można je po zahaczeniu przyciąć, lub spróbować ukryć pod krzyżykiem). Przeciągamy nitkę tak, by został najwyżej milimetr:


2. Wbijamy igłę pomiędzy dwie niteczki na środku krzyżyka:


3. Przeciągamy nitkę na lewą stronę:


4. Prawa strona po wykonaniu kilku krzyżyków (pierwszy krzyżyk to ten po lewej stronie):


5. Lewa strona:


Prawda, że proste? :)

Napiszcie w komentarzach jak Wam się podoba ta metoda. Czy też taką stosujecie? A może macie inny sposób na rozpoczęcie robótki?

Czekam również na propozycje do mojej nowej serii-na jaki temat chcielibyście poznać mój sposób?

28 komentarzy:

  1. Ech.... ja tam wolę pozostać przy swoich supełkach, mimo że są bardzo nieprofesjonalne :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale seria bardzo ciekawa - z chęcią poznam Twoje sposoby na różna hafciarskie sprawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no bardzo to estetycznie wygląda. nie powiem:) a ja chciałabym przeczytać Mój sposób na niesnującą się kanwę i mój sposób na prosty haft po wypraniu i wyprasowaniu, bo czasem ma z tym problem i jak daję do ramki, to okazuje się, że nie mieści się w kwadracie/prostokącie który wcześniej odmierzałam na ten właśnie haft... hmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za propozycje :) Pomyślę nad tymi tematami, bo muszę przyznać że sama mam z tym problem...

      Usuń
  4. Ciekawy sposób sotykam się z nim po raz pierwszy :) Warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje za podpowiedz :):) Musze sprobowac :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam chyba prostszy... Hi hi hi : przyłączam oba końce nitki i nawlekam igłę tak, by nitka kończyła się pętlą, następnie po przeciągnięciu nitki do końca pętli przekładam przez nią igłę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy sposób. Ja zostawiam końcówkę nitki po lewej stronie a potem w miarę haftowania staram się przykryć ja przeciąganymi nićmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robię tak samo :) ja byłabym wdzięczna za sposób na porządne pranie i prasowanie kanwy, często mam z tym kłopt :)

      Usuń
    2. Ja nigdy nie piorę ;) (chyba, że na Kołderki)
      Zawsze przed prasowaniem spryskuję wodą z rozpylacza i prasuję po lewej stronie. Czasem naciągam w trakcie prasowania.

      Usuń
  8. również muszę spróbować, pierwszy raz się z takim spotykam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też stosuję formę pętelki jak Chranna... Takiego sposobu jeszcze nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja normalnie robię pętelkę, w niczym to nie przeszkadza! Jednak warto znać różne techniki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przy haftowaniu podwójną nitką również stosuję pętelkę - muszę wypróbować Twój sposób przy pojedynczej nitce.
    Dziękuję, że postanowiłaś podzielić się z nami swoimi doświadczeniami.
    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbowałam - świetny sposób, będę go stosować tam gdzie nie da się zrobić początkowej pętelki.
      Bardzo dziękuję - człowiek uczy się całe życie....

      Usuń
  12. Nie slyszalam jeszcze o takiej metodzie, zaraz ja wyprubuję :) a o co chodzi z ta pętelką, o której Kasia pisała??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Metodę pętelki pokazałam w swoim ostatnim poście - zapraszam :)

      Usuń
  13. Ja zostawiam koniec nitki po lewej stronie i przykrywam kolejno powstającymi krzyżykami. Tak jest, moim zdaniem, najprościej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również zaplatam poczatek nitki bardzo podobnie tylko po lewej stronie robótki

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten sposób, który opisujesz stosuję od lat i nigdy nie potrzebowałam uczyć się innej techniki, bo ta jest łatwa i daje estetyczny wygląd haftom... nie wyobrażam sobie, że można robić pętelki jak się wyszywa na aidzie, no jakoś mi to nie pasuje :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak myślałam, że tak pięknie to tylko na kanwie będzie. A może masz link jak to się robi na lnach?

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy sposob ja zaczynam z petelka.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wieczorkiem sprawdzę w praktyce :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Podoba mi się twój pomysł na serię "Mój sposób..." i chętnie co nieco podpatrzę, chociaż chyba wolę zostać przy swoich supełkach :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ciekawy sposób..chętnie wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Rewelacja! Właśnie wypróbowałam Twój sposób i będę stosować. Zamiennie z pętelką, gdy zaczynam długą nitkę od samego początku. Tera jeszcze brakuje mi jakiejś sztuczki do zakańczania, żeby uniknąć tego zahaczania od spodu, bo to tylko pogrubia splot.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad :)