Wczoraj ujawniłam się z moim nowym (choć już prawie rocznym!) hobby. Nie chciałam Was od razu zasypać stosem zdjęć, dlatego postanowiłam rozbić to moje chwalenie się na dwa posty. Dziś pierwszy z nich - prezentacja chust z włóczki Yarnart Flowers. Dla szydełkomaniaczek z UK: serdecznie polecam sklep Magic Loop.
Skrócona SisLove od SisHomemade to moja pierwsza flowersowa chusta. Nie brakuje w niej błędów i nadprogramowych supełków, ale jest moja - pierwsza i ulubiona. Numer tej włóczki to 251:
Pierwsza chusta została ze mną, kilka innych noszą moje córki i nawet mąż! Ale większość chustowych udziergów trafiło do moich przyjaciółek i ich córek.
Dwie skrócone SisLove w numerach 266 i 279:
Klaziena od Kirsten Bishop (nr 262):
Eveline od MotaNina Crochet (nr 253):
Klementyna od MotaNina Crochet (nr 251):
Dwie Lymantrie od Ewy Brandys (nr 268 i 283):
Milles od Caroliny Karlsson (nr 273):
Jutro pokażę chusty z motków skręcanych :) Tam to dopiero można poszaleć z kolorami ;)
Haniu cudowne ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńJesteś niezła w szydełkowaniu-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMinai nie znam, we wzorze się zakochałam! Cudo
OdpowiedzUsuńO, matulu!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam, Haniu, Twoją pracowitość i zdolności!
Piękne wszystkie :-)
Nie przepadam za takimi chustami, jakoś nie w moim stylu ale potrafię docenić ich kunszt.
OdpowiedzUsuńPs. Już wiem dlaczego krzyżyków tak mało na blogu :)