Trudny czas nastał na świecie... i dla tych, co do pracy, i dla tych co (stety/niestety) w domu. O tym czemu tak się dzieje nie chcę się rozpisywać. Potrzeba mi dobrych wieści, a czytanie o wirusie nie poprawia mojego samopoczucia :(
Od dziś w UK szkoły zamknięte więc na stanie mam 24/7 trzy latorośle ;) Czas spędzany w domu będziemy więc dzielić między naukę a przyjemności. A cóż może być przyjemniejszego dla hafciarki utkniętej w domu niż krzyżyki???
Kasia (którą roznosi czy szaleje wirus, czy nie) wymyśliła akcję #robotkowezostanwdomu.
Na blogach, FB i Instagramie pokazujemy więc jak spędzamy czas na przymusowym odcięciu od świata. Ja się trochę zagapiłam, bo powinnam była napisać już w piątek (bo co piątek pokazujemy postępy)...
Przede wszystkim chciałam Wam pokazać... jak wygląda 100 TYSIĘCY krzyżyków :D Udało mi się to zrobić właśnie w piątek. Drugi rząd powstaje prędziutko - wymarzone kolory na początek wiosny :) Mam nadzieję, że zapału mi nie zabraknie ;) Ale to taki haft, przy którym trudno o nudę ;)
Od tego miejsca zaczynam #robotkowezostanwdomu (w weekend już nieco przybyło, ale o tym pogadamy w piątek):
A co poza tym? Na pewno kartka z zabawy Choinka 2020, ufokowy słoik i dokończenie SALu u Chagi. Jedno jest pewne - w tym roku nie powstaną żadne kartki wielkanocne :( Nie ma szans żebym w tym szaleństwie dała radę wysłać je do Polski :(
Trzymajcie się przede wszystkim zdrowo. Nie dajcie się ani chorobom, ani ponurym myślom. Ufajmy, że to się wkrótce skończy...
Haniu kochana, nie martw się kartkami. Najważniejsze, że myślimy o sobie ciepło i mamy Internet:)
OdpowiedzUsuńja musze do pracy chodzić...ale i tak wieczorami oddaja się dzierganiu
OdpowiedzUsuńPoprzedni tydzień owocował u mnie akurat kilkoma dniami urlopu. Również podpędziłam swojego kolosa. Niestety od środy powrót do pracy i to na pierwszą linię w tym zwariowanym czasie.
OdpowiedzUsuńASiT podziwiam od samego początku. Jednak dopiero to zdjęcie tu, zrobione z pewnej perspektywy pokazuje całą krasę. Nie odkładaj go
Piękne postępy w kolosie :-)
OdpowiedzUsuńJa chodzę do pracy, więc haftuję tyle ile dam radę...
Zdrowia dla Ciebie i Twoich bliskich!
Wow ależ pracy już włożyłaś w ten haft. Rewelacja! To będzie piękny haft.
OdpowiedzUsuńOjej ale rewelacyjnie to juz wygląda! Podziwiam Ciebie, jak Ty dajesz radę haftować przy 3 latoroślach, mnie dwoje tak wykończa, ze wieczorem mi się same oczy zamykają.
OdpowiedzUsuńBrawo. Ja niestety chodzę do pracy. Wieczorami, bo jeszcze długie haftuje. Kartki zrobione i będę próbowała posłać je w świat bliższy i dalszy..... ciepło pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWielkie brawa za Twoje postępy. Staram się być cierpliwa w oczekiwaniu na polepszenie sytuacji wirusowej... Ostrożności nigdy nie za wiele. Siedzę w domu :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Haniu :-)
Piekne postepy w kolosie.
OdpowiedzUsuń