Jednym z haftów, które zaplanowałam na ten rok, jest steampunkowy* młynek do kawy. Wyszywam go w ramach zabawy Nowy Haft na Nowy Rok u Kreatywnej, pisałam o tym TUTAJ.
Długo odwlekałam zaczęcie tego haftu, bo nie byłam przekonana do materiału, który do niego zamówiłam... w końcu uznałam, że kolor ivory (kość słoniowa) jest za jasny. Drugi wybór okazał się strzałem w dziesiątkę i w końcu zaczęłam mój młynek na lnie Zweigart Belfast 32ct w kolorze vintage mocha.
Na razie niewiele widać, ale pewien zarys już się pojawił:
*steampunk (za Wikipiedią): nurt stylistyczny w kulturze (literatura, film, komiks, moda), odmiana fantastyki naukowej, boczna gałąź cyberpunku. Nazwa pochodzi od słowa „steam” czyli pary i nawiązuje stylistyką, estetyką i techniką do maszyn parowych „epoki pary”, epoki wiktoriańskiej. Inaczej niż w cyberpunku, technika otaczająca bohaterów nie jest oparta na elektronice lecz na mechanice [...]
Może i wiele nie widać, ale widzę piękne krzyżyki na lnie. Na lnie, za który ja nie mam odwagi się zabrać. Tym więcej zachwytu wzbudza
OdpowiedzUsuńPiekna kolorystyka i z pewnoscia bedzie cos pieknego, lubie taki styl:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCiekawy kolor tego lnu, bardzo pasuje do wzoru :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak to będzie wyglądało, miłego wyszywania. Czekam na kolejną odsłonę :)
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że dokonałaś dobrego wyboru co do materiału, mniej więcej już coś widać czekam na kolejną odsłonę.
OdpowiedzUsuńMiłego haftowania!
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba to co widzę :) Kolor lnu pięknie współgra z krzyżykami :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ;) czekam na kolejną odsłonę ;)
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiada. Uwielbiam haft na lnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Bardzo podoba mi się ten belfast. Muszę sprawdzić koniecznie, czy mam go w swoich zasobach i uzupełnić brak w razie, gdyby nie... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i miłej pracy życzę, Haniu :-)