08 lipca 2018

Niedziela z hafciarskim alfabetem - T

Cóż to hafciarskiego kryje się pod literą T? :)


TAMBOREK - okrągły, drewniany lub plastikowy przedmiot ułatwiający wyszywanie. Składa się z dwóch obręczy, które nakłada się na siebie - między nimi znajduje się materiał, który należy napiąć.
Wiele wyszywających osób nie lubi wyszywania na tamborku, twierdząc że im z nim niewygodnie lub że spowalnia pracę.
A dla mnie nie ma nic wygodniejszego niż dobrze napięty materiał na tamborku ;)

To moje ulubione rozmiary - 12,5cm (5"), 10cm (4") i 7,5cm (3"):


Co zrobić, żeby tamborek nie gniótł materiału? Wystarczy co jakiś czas przesuwać go na materiale, a przy odkładaniu pracy na dłuższą chwilę (lub na noc) poluzować go albo po prostu zdjąć.
Więcej rad na temat równych krzyżyków i wyszywania z tamborkiem znajdziecie TUTAJ.

TŁO - coś, czego w wyszywaniu bardzo nie lubię. Od lat wybieram takie wzory, w których nie ma tła. Wiele moich prac sprzed lat nie zostało ukończonych właśnie przez to, że poległam na wyszywaniu dziesiątek krzyżyków w jednym lub w kilku podobnych kolorach. Nudne to dla mnie po prostu...
Tło odbiera wzorom lekkości i nie pozwala pokazać jak piękne materiały są w tej chwili obecne na rynku.

Bardzo mnie dziwi opinia osób, że bez tła obraz jest nieukończony i że one wyszywają tło zawsze, nawet jeśli nie ma go we wzorze.
Gdyby tak było, wiele francuskich wzorów nie miałoby racji bytu, podobnie z tymi wyszywanymi na lnie lub na malowanych/barwionych/cieniowanych kanwach.

TURBOIGŁA - żartobliwe określenie osoby, która bardzo szybko wyszywa ;)

TUSAL - blogowa zabawa, pochodna SALu. Rozwinięcie tego skrótu to Totally Useless SAL -> całkowicie bezużyteczny SAL. Polega on... na zbieraniu do wcześniej przygotowanego słoja resztek nitek, banderol z muliny, ścinek materiałów - czyli odpadów powstałych w czasie wyszywania. Postępy, czyli napełniane słoiki, pokazujemy raz w miesiącu - w dacie nowiu.
Na koniec zabawy zwykle organizowany jest konkurs na najpiękniej ozdobiony słoiczek.

Dziś zapraszam na linkowanie u Kasi :)

3 komentarze:

  1. Pomimo, że od kilku lat większe prace wyszywam na krośnie to uważam, że tamborek ( ramka) powinien być w moich zasobach i takowe 2 posiadam. Brakuje mi małego ;) Zgadzam się z Tobą co do tła. Gdybym jeszcze raz miałą wyszywać swoje słoneczniki ( znane w sieci) to teraz było by bez. Haft zrobił sie ciężki i to nie w dosłownym tego znaczeniu.
    Turboigły mi brak, Ty za to ją posiadasz a ideii tusalowej nie rozumiem :):):)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie wyobrażam sobie haftowania bez tamborka. Właśnie straciłam mój stary tamborek i przez dwa dni strasznie męczyłam się miętoląc kanwę w ręce. Za haftami z tłem również nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tła też nie lubię haftować, bo to dość monotonna praca, ale bez tamborka chyba nie potrafiłabym nic zrobić. Dobrze, że możemy wymienić się poglądami, przynajmniej się wie, że inni "też tak mają". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad :)