18 marca 2018

Niedziela z hafciarskim alfabetem - D


DMC - to chyba jedna z najpopularniejszych firm produkujących nici i akcesoria do haftu.
Firma powstała w 1746 roku, kiedy artysta Jean-Henri Dollfus połączył siły z parą równie wizjonerskich przedsiębiorców.
Obecnie w ofercie DMC można znaleźć nici i akcesoria do haftu (Aida, igły), nici do szycia, kordonki do szydełkowania, włóczkę i wiele innych.

DMC ma bardzo bogatą paletę bawełnianych nici do haftu - ponad 400 kolorów. Daje to możliwość stworzenia niepowtarzalnych obrazów. Szczególnie lubię ich cieliste odcienie - twarze wyglądają jak namalowane, nie widać odcinających się kolorów.

Mulina DMC to zdecydowanie moje ulubione nici do haftu krzyżykowego. Pierwszy raz zetknęłam się z nimi jakieś 20 lat temu - przy okazji wyszywania zestawu Lizzie Long Legs, właśnie firmy DMC. Na dobre przeszłam na wyszywanie tylko tą muliną ponad 7 lat temu, już po przeprowadzce do UK.

W ciągu kilku lat udało mi się skompletować całą paletę nici bawełnianych. Mam też sporo metalicznych, cieniowanych i kilka satynowych. Igłami DMC rzadko wyszywam, a na Aidzie DMC miałam okazję wyszywać tylko przy okazji pracy nad zestawem.

A kiedyś przyjdzie czas na to cudo ;) Zestaw "Dream" dostałam od Ani w ramach Craft Boxu.


Pewnie odezwą się głosy, że to droga mulina i po co tyle w nią inwestować, kiedy można poszukać zamienników. Można, ale efekt zwykle mizerny... Nigdy bowiem nie da się zamienić w 100% bogatej palety DMC na np. dużo uboższą Ariadnę.
W Polsce ceny rzeczywiście nie są zachęcające...
Korzystam więc, póki mogę - bo tu nici DMC do haftu to naprawdę groszowe (pensowe!) sprawy.

DFEA - jedna z moich ulubionych hafciarskich serii. Autorką tych botanicznych wzorów jest Veronique Enginger. Do tej pory wyszyłam truskawki, maliny, wiśnie, porzeczki, jabłka, fuksję, geranium, jaśmin, glicynię i magnolię. W trakcie wyszywania mam paprykę, a w planach na pewno brzoskwinię.
Kusi mnie także seria z różami ;)
Wszystkie zielniki DFEA wyszywam na Luganie 25ct.
O moich poczynaniach z zielnikami można poczytać TUTAJ.



DOŚWIADCZENIE - każda hafciarka jakieś ma ;) Moja przygoda z haftem trwa długo - z przerwami ponad 20 lat. W tym czasie wiele o hafcie się nauczyłam, pozbyłam się kilku złych nawyków i przyzwyczaiłam do pewnych nowości.
Myślę, że mam się czym dzielić z początkującymi hafciarkami. Żałuję czasem, że mnie lata temu ktoś nie doradził, żeby krzyżyki stawiać zawsze w tę samą stronę, by zostawiać odpowiedniej wielkości margines albo żeby na końcu nici nie robić supełków. Uniknęłabym w ten sposób kilku hafciarskich koszmarków...
Przykro mi, kiedy próbuję komuś doradzić jakich błędów przy wyszywaniu nie popełniać, a brane jest to za dogryzanie, krytykowanie czy wywyższanie się :(

A z czym Wam hafciarsko kojarzy się litera D? :)

W tym tygodniu zapraszam na linkowanie do Kasi :)

10 komentarzy:

  1. Bardzo profesjonalnie obeszłaś się z literką D. Przeczytałam z zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę przystępnych cen muliny DMC na wyspach, ceny w Polsce to duże ograniczenie dla budżetu, stąd wiele hafciarek haftuje zamiennikami ;) A sympatię do DFEA również podzielam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dal mnie D w hafcie to również głownie firma DMC, ale również DD jak dobre doradzanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak DMC to podstawa :) tez tylko na tej mulinie tworze i raczej nigdy sie nie przestawie na inne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszcze calej palety DMC! Ja tez powolutku staram sie skompletowac wszystkie kolory. Mam tez duzo innych nitek z innych firm...
    Te wazniejsze, wieksze obrazki zawsze haftuje wedlug DMC. Do malenstw dobieram z chinszczyzny :D
    Nie rozumiem dlaczego Twoje uwagi traktowane moga byc jako krytykowanie, czy wywyzszanie sie... Wystarczy spojrzec na Twoje krzyzyki...
    Zawsze podziwiam Twoje hafty z otwarta geba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Asiu :*
      Na blogach hafciarskich zawsze jest miła atmosfera i tu mogę z czystym sercem podpowiadać i dzielić się tym co umiem :)
      W grupach na FB czasem lepiej nic nie pisać, nie komentować - bo zaraz pojawiają się zarzuty, że ktoś się wywyższa albo reklamuje :(

      Usuń
  6. Ciekawy post :) Dla nie litera D kojarzy się przede wszystkim właśnie z DMC...moja ulubiona muliną :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe skojarzenia :) a dlaczego nie powinno się robić supełków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Supełki na początku lub końcu nitki mogą źle wpływać na wygląd prawej strony.
      Nitkę rozpoczyna się albo metodą pętelkową, albo tak jak pokazałam w tym poście: http://hanulek.blogspot.co.uk/2014/05/moj-sposob-na-zahaczanie-nitki.html
      Nitkę zakańcza się na lewej stronie, przeciągając ją pod kilkoma istniejącymi już ściegami.

      Usuń
    2. D jak demonstracja,doradzanie-czyli sposób np. na zakończenie nitki po lewej stronie.
      Pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad :)