Przed końcem roku chciałabym uporać się z zaległościami - pokazać kilka prac, o których jeszcze tu nie pisałaam.
Kilka lat temu wyszywałam zielniki DFEA - powstała z tego niemała kolekcja ;) Obiecałam sobie, że kiedyś sięgnę po serię róż z tego zielnika.
W tym roku nadarzyła się taka okazja. Haft z różą Duc de Wellington powstała jako pamiątka 60. urodzin koleżanki mojej mamy. Do haftu dołączyłam również kartkę z różą:
Na pamiątkę chrztu małego Maxa, syna mojej koleżanki, powstał haft ze wzoru Jackie Beau:
W jednym z następnych postów opowiem Wam o moim nowym hobby :)
Uwielbiam Twoje prace. Ich staranność to dla mnie niedościgniony wzór. Mogłabyś prowadzić szkołę haftu.
OdpowiedzUsuńPiękny haft. Rewelacyjny prezent urodzinowy.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, perfekcyjnie wyszyte hafty!
OdpowiedzUsuńPiękne 🙂Bardzo lubiłam podglądać Twoją pracę z zielnikami. Róże cudowne,🙂
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje prace tak pięknie, starannie wykonane!
OdpowiedzUsuńZielnikowe kartki mam w planie od zarania dziejów, ale wciąż coś staje na drodze... Może z wiosną coś się zadzieje i u mnie w tym temacie, bo te wzory nigdy nie stracą na atrakcyjności.
Metryczka bardzo pracochłonna. Podziwiam!
Prace niezwykle piękne. Ilości krzyżyków stawianych przez Ciebie powalają na kolana takiego żółwia krzyżykowego jak ja.
OdpowiedzUsuńNiesamowite. Dostać taki prezent to dopiero coś! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje hafty są zachwycające !!! Po prostu - nie dowierzam... pełne delikatności, wiernie odwzorowują prawdziwość świata. Róże wyglądają jak żywe. Ciekawa jestem skąd czerpiesz wzory ? Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuń