Backstitche trochę dają w kość, ale i tak robienie ich na lnie jest milion razy łatwiejsze niż na Aidzie ;)
Tym razem pojawiła się nieco zaspana rodzinka ;)
Dwie części mojej parady:
Jednym z warunków przystąpienia do tego SALu było przygotowanie "wpisowego". Miały to być dwa upominki - jeden dla Organizatorki, drugi do wspólnej puli.
Od razu wiedziałam, ze zrobię igielniki :) Jak zwykle nie mogłam zdecydować się na wzór ;) ale z pomocą przyszedł mi przedostatni numer TWOCS :D Dodatkiem do niego była książeczka z wzorami wieńców. Wybrałam dwa z nich i tak oto powstały dwa igielniki (wyszywałam na lnie Edinburgh 35ct w kolorze Flax):
Pięknie wygląda kolejna część haftu. Super prezenty przygotowałaś- igielniki to Twoja specjalność:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhaft zabawowy interesujący, wiadomo od dawna. Igielniki przepiękne, słodziaki takie.:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne hafciki :)
OdpowiedzUsuńsuper upominki przygotowałaś :D
OdpowiedzUsuńPreciosos bordados!!
OdpowiedzUsuń