Przyszedł czas na ostatni mój UFOk. Ten obrazek zaczęłam bardzo dawno, chyba 5 lat temu. Nie wiem czemu go w końcu odłożyłam, bo wyszywało się przyjemnie - i mimo że tylko jednym kolorem to wcale nie było monotonnie ;)
Po kilku wieczorach Madame jest tyle:
W tym fragmencie przybyło najwięcej krzyżyków:
Ooooo, ta to chyba najprostsza była. I chyba żałuję że poszłam za legendą i jest niebieska.
OdpowiedzUsuńJa mam w UFOkach zimę z tej serii.
Zaujímavá výšivka, som zvedavá na výsledok!
OdpowiedzUsuńPekný deň,
A.
Fajna panienka i nawet nie dużo zostało do końca:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Wzory monochromatyczne mają w sobie to coś, niby takie proste a zarazem bardzo piękne :)
OdpowiedzUsuńWszystkie Madame są piękne. Chciałabym mieć na ścianie jesienną, taką w pomarańczowych barwach - ale ja bym chyba wyszywała 5 lat.
OdpowiedzUsuńPiękne są te Madame.. Może kiedyś się na jakąś skuszę
OdpowiedzUsuńJuż nie dużo zostało. Dobrze, że sobie o niej przypomniałaś bo będziesz mieć super obraz. Ja tez kiedyś zastanawiałam się nad jesienną, pasowałaby mi kolorystycznie. Ale nigdy nie mów nigdy - może jeszcze kiedyś :)
OdpowiedzUsuńCudowne i tak ich dużo.
OdpowiedzUsuńPowodzenia, trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czasami tak bywa że porzucamy coś. Ja najczęściej na rzecz pilniejszych rzeczy. Co dla siebie może przecież poczekać... Najważniejsze że wróciłaś ;)
OdpowiedzUsuńLubię ten wzór. Ma coś w sobie :) Czekam na finał :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają. Widziałam już kilka takich wyhaftowanych główek i przyznam, że kuszą!
OdpowiedzUsuńOstatni UFOk? Brawo!