Trzy tygodnie temu skończyłam fuksję. I nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po kolejny obrazek z tej serii. Tak jak wspominałam po malinach - następne w kolejce są porzeczki.
Tym razem (zresztą tak jak wszystkie owoce DFEA) wyszywam je dla siebie, więc nie ma wielkiego pośpiechu.
Na razie po jednym dniu dość leniwego wyszywania mam tyle:
Takie piękne kolory wykorzystam do moich porzeczek. Ponownie sięgnęłam po Luganę 25ct - wyszywam jedną nitką muliny DMC co jedną nitkę materiału.
Wkrótce zapraszam na kolejne porzeczkowe posty :)
Zapowiada się smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać postępów 😀,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mój Boże! Jak cudnie uporządkowana mulina! :)
OdpowiedzUsuńZ ciekawością będę śledzić postępy bo owocowa seria równie piękna jak kwiatowa.
OdpowiedzUsuńpiekny wzorek wybrałaś
OdpowiedzUsuńpięknie kolekcja się rozrasta...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
A ja znów muszę odłożyć zielnik na później, bo nowe wyzwanie czółenkowe pojawiło się na moim horyzoncie...Cóż, pozostaje mi podziwiać u Ciebie powstające porzeczki :)
OdpowiedzUsuńPorzeczki będą piękne! Te kolory :-)
OdpowiedzUsuńCudowne będą! Jestem zakochana w tych wzorach :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam tę serię, a zwłaszcza maliny. Będzie pięknie. :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście cudne kolory - soczyste czerwienie i spokojne żółcienie. Nabrałam ochoty na porzeczkowy kompot...
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki czekają w kolejce:)
OdpowiedzUsuńAle szalejesz, ciekawi mnie efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńZapowiada sie kolejny super obrazek
OdpowiedzUsuńNo piękny będzie i taki delikatny - jedna niteczka na drobnym materiale. Super czekam efektu końcowego. Pozdrsawiam
OdpowiedzUsuńO jacie kręce, to ty na takiej drobnej kanwie haftujesz, podziwiam!
OdpowiedzUsuńCzekam na wiecej :-) Rewelacyjna jest ta seria :-)
OdpowiedzUsuń