Lugana Evenweave 25ct, kolor Antique White Nici DMC |
Jeszcze przed backstitchami:
I zbliżenia na szczegóły:
W nowym domu mieszka nam się wspaniale (zdjęć nie będzie, chyba że mojej pracowni - kiedy będzie wyglądała dokładnie tak, jak chcę) :) Jedyny minus to wąskie parapety, więc robienie zdjęć tuż przy oknie niestety odpada :(
A i jesienna pogoda tego lata nie rozpieszcza...
Następne w kolejce są porzeczki, a po nich wiśnie. Ale kiedy - kto to wie...
te wzory mają w sobie coś magicznego
OdpowiedzUsuńpięknie wyszyłaś je
pozdrawiam
Piękny haft.
OdpowiedzUsuńTe maliny są tak realne, że aż nabrałam chęci na ich zjedzenie.
Pozdrawiam serdecznie i przesyłam trochę upału :))
Przepiękne!
OdpowiedzUsuńCudowne! Już tyle się naoglądałam tych zielnikowych haftów i tyle razy odkładałam wyhaftowanie malin, że już teraz to chwytam za igłę nieodwołalnie. Będę je haftować na belfaście w kolorze naturalnym. No pozazdrościłam na amen :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne!!! Też mam ten wzór :) Wskoczy na tamborek zaraz po żółtej róży :) Co do światła, to polecam zakup ciągłego oświetlenia studyjnego teraz można bardzo tanio kupić fajny zestaw z parasolką na allego :) Trzeba pamiętać tylko żeby zeby temperatura barowowa żarówek odpowiadała światłu dziennemu (około 5500 K), inaczej zdjęcia będą sine. Mam taki zestaw i świetnie mi się z nim pracuje, wreszcie nie muszę się martwić pogodą ;)
OdpowiedzUsuńTo na pewno dobry pomysł z takim oświetleniem :) Ale ja robię zdjęcia amatorsko ;)
UsuńCo do żarówki dającej światło dzienne (u mnie 6500 K) to tylko przy takiej wyszywam :) Ale robienie przy niej zdjęć też nie bardzo mi wychodzi...
Bo 6500 K, to trochę za ciepłe światło, przy takiem temperaturze trzeba pokombinować w ustawieniach aparatu i tam zmiejszyć temperaturę, albo w programie graficznym. Za to przy 5550 światło jest na tyle natrualne, że już nie trzeba nic poprawiać :) Nie trzeba też od razu kupować całego zestwu, można ograniczyć się do nabycia żarówki albo dwóch, zawsze znajdzie się w domu oprawka, do której będzie pasować :D Widziałam kiedyś jak ktoś wkręcił takie żarówki do oprawek w lampie stojącej (taka długa, z papierowym kloeszm od góry do dołu, jak się go zdjęło, to była rurka i dwie oprawki na różnych wysokościach) i to też naprawdę fajnie działało :D
UsuńChyba rzeczywiście mam za ciepłe światło w tej żarówce, bo zdjęcia robione przy niej wychodzą takie sobie :( Poszukam takiej 5500 K - może wtedy przestanę narzekać na jakość swoich zdjęć ;)
UsuńDziękuję bardzo za radę :)
Pięknie wyglądają
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły aż czuć ich słodycz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Słodziutkie i pachnące - lubię te wzory, ale czekają u mnie "na kiedyś" :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft, cud-miód i malina :)
OdpowiedzUsuńŚliczne malinki:)
OdpowiedzUsuńCudne malinki :) Przy owocach są kontury?! matko jaka ja nieprzytomna jestem...chyba ich nie zauważyłam na wzorze, który wydrukowałam :P
OdpowiedzUsuńWidzę, że Tobie też szło opornie...ja z moimi męczę się od 2 tygodni a nie mam nawet połowy...chyba trzeba odpocząć od zielnika troszkę dłużej, ale to po skończeniu malin ;)
Nie szło mi topornie, tylko nie miałam czasu żeby od razu skończyć te maliny ;)
UsuńTe wzory choć piękne mają w sobie sporo zagmatwań:)a to półkrzyżyki,a to backstichy,a to zmiana odcieni i przez to sprawiają dużo problemów hafciarkom:)
OdpowiedzUsuńAkurat ja lubię jak coś się dzieje w hafcie ;) Wyszywanie dużych plam jednym kolorem to dla mnie katorga.
UsuńBardzo ładnie wyszły:) Śliczne są:)
OdpowiedzUsuńŚliczne! Obrazek taki delikatny wyszedł :)
OdpowiedzUsuńPiękne malinki :)
OdpowiedzUsuńZjawiskowe! Zresztą - jak każdy wzór tej serii... jestem w nich zakochana :)
OdpowiedzUsuńŚliczne malinki. Kiedyś tez wskoczą na mój tamborek.
OdpowiedzUsuńPiękne! Ta seria jest zachwycająca :-)
OdpowiedzUsuńPiękne! Muszę znaleźć czas na zaczęcie tej serii bo jest super!
OdpowiedzUsuń