17 stycznia 2012

Male, a cieszy

Taki drobiazg z potrzeby chwili-żeby mi się igły w końcu nie gubiły;)


23 komentarze:

  1. Milusi kociaczek a igielniczek przydatny drobiazg :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny... kociak :)) Przydałby mi się taki bo ja też ciągle gubię igły !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. no, no przesłodki ;) aż się sam człowiek uśmiecha ;D
    pozdrawiam, Wiktoria ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. super, mały szybki hafcik, a jaki efekt!

    OdpowiedzUsuń
  5. Superowa poduszeczka! :) Też mam problemy z gubieniem igieł ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczny i mi przydałby się taki drobiazg, może przestałabym w końcu kłuć sofę:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie, że cieszy! Znam z doświadczenia:P Dwa takie kotki już zrobiłam - jednego dla mamy, drugiego dla mnie:)
    Pozdrawiam
    Anka

    OdpowiedzUsuń
  8. no to witam w klubie, rowniez gubie igly... kociak wyszedl super:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. boski kocurek :) też kiedyś robiła takiego ale szarego ale nie było mi dane się nim cieszyć bo jak tylko jedna z kociar go zobaczyła to już oddać nie chciała :P

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja sie zakochałam w tym kocie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kotek jest przeuroczy, więc nie dziwie się że poprawia humor ;o)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad :)