Nie oznacza to bynajmniej, że próżnuję. Dziś np. wysłałam zaległe prezenciki dla Dziewczyn, którym udało się ustrzelić mój licznik. Ale zdjęcia pokażę dopiero jak dojdą one do Adresatek.
W zeszłym tygodniu uszyłam filcowy igielniczek jako nagrodę w moim candy, a wczoraj powstała zakładka na wymiankę forumową. I też ich na razie nie mogę pokazać...
Dimek ma się ku końcowi i w piątek pokażę całość:)
A to moja ostatnia zdobycz, którą wypatrzyłam na wystawie w charity shop:
Moje najbliższe hafciarskie plany to kartki na Dzień Matki i obrazek-pamiątka z okazji I Komunii Św. dla córeczki przyjaciół.
Kusi mnie też różana wymianka u Moteczka... ale najpierw muszę wymyślić co by tu na nią wyszyć...
Masz rację z tym myśleniem, ja się zapisałam i teraz mam zagwozdkę... co zrobić;-)
OdpowiedzUsuńJa niestety jestem na tyle tępa, że nie umiem nic zrobić z książki. Mi to musi ktoś pokazać na żywo
OdpowiedzUsuńcudniasta zdobycz:)
OdpowiedzUsuńHaniu - myśl, myśl ... a napewno coś wymyślisz; na wymiankowej liście jest jeszcze sporo wolnych miejsc - czekam:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
kurcze, jaka fajna książka:) A jak mnie ciekawi, co jest tam w środku....:D
OdpowiedzUsuńUuuu książeczka fajowa. W środku napewno same cudowności:) Aż mnie palce świeżbią;)
OdpowiedzUsuńNie próżnujesz widzę i robótkujesz non stop.
OdpowiedzUsuńA zdobycz naprawdę fajna, przynajmniej z okładki.