Tradycyjnie już wybrałam Luganę 25ct w kolorze kości słoniowej i nici DMC (wg legendy). Wyszywam wszystko jedną nitką, co jedną nitkę materiału.
Póki co mam tyle (po trzech wieczorach):
A tak wyglądały przygotowania i wcześniejsze etapy:
* * *
Przypominam, że jeszcze do jutra do północy można linkować prace na wyzwanie całoroczne.
Sporo już masz :-) Niedługo pewnie zaprezentujesz ukończony haft :-)
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza z tymi zielnikami :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj, chciałabym znaleźć się na miejscu tej bliskiej Osoby!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne odsłony z ciekawością :)
Cudnie wychodzi Ci ta fuksja. Starannie stawiasz każdy krzyżyk.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Inaczej nie umiem ;)
UsuńZielniki teraz króluja na wielu blogach, ale fuksja jest prześliczna! Dla mnie z karczochem i glicynią to tercet marzeń!
OdpowiedzUsuńŚlicznie ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się przepiękny haft :-)
OdpowiedzUsuńMasz chyba turbo igłę :) w takim tempie za kilka dni będziemy podziwiać całość :)
OdpowiedzUsuńPięknie! Ja skończyłam różę... nad kolejnym zielnikiem jeszcze myślę :)
OdpowiedzUsuńpięknie Haniu będzie! ja teraz siedzę nad storczykiem, bom storczykofil, więc wypada mieć storczyk DFEA ;)
OdpowiedzUsuńTrzaskasz zielnik za zielnikiem :) Jeszcze trochę a zrobisz wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny haft się zapowiada!
OdpowiedzUsuńKolejny śliczny haft się zapowiada - czekam na kolejne odsłony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Powstaje kolejne cudo
OdpowiedzUsuńBędzie piękna -ja tez mam na nią ochotę ale może jesienią.
OdpowiedzUsuńach ach ach jakie piękne!
OdpowiedzUsuń