Uroczy :) króliś
Moja siostra uwielbia tę śliczną króliczkową serię :)
hafcik piękny :) też nie cierpię tych backstitchy... staram się jak mogę ich unikać ale nie zawsze się da...
Cudny hafcik. Uwielbiam tą serię.
Co tam kreski - trzeba przetrwać, liczy się efekt końcowy a ten jest super!Pozdrawiam.
Sliczny bunny, czasami te backstitche zniechecaja do haftowania ale czasami warto sie pomeczyc.
Widzę, że darzysz backstitche takim samym uczuciem jak ja ;) Za każdym razem mam ich dość, ale jak spojrzę na gotowy obrazek to wiem, że było warto :)Piękny króliczek :)
Ja jestem z tych innych bo backstitche bardzo lubie :-). Sliczna karteczka. Uwielbiam te kroliczki
A ja kocham backstitche :) Hafcik uroczy :)
Efekt śliczny. Przy takim maleństwie kontury to na pewno męczarnia.
Milusi :)
Fajny kicaj ;)
Backstitche czasami (zależy od wzoru) dają popalić, ale efekt wynagradza wszystkie męki ;)A Bunny piękny!
Strasznie lubię tego króliczka :) Uroczy w swojej prostocie i skromności :)
Koszmarne? Czemu? Ja lubię haftować te kreseczki :)))Króliś śliczniutki :)
Słodziak! Ja uwielbiam backstitche,zostawiam sobie je na koniec..taki deserek;)
świetne ! :)
Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad :)
Uroczy :) króliś
OdpowiedzUsuńMoja siostra uwielbia tę śliczną króliczkową serię :)
OdpowiedzUsuńhafcik piękny :) też nie cierpię tych backstitchy... staram się jak mogę ich unikać ale nie zawsze się da...
OdpowiedzUsuńCudny hafcik. Uwielbiam tą serię.
OdpowiedzUsuńCo tam kreski - trzeba przetrwać, liczy się efekt końcowy a ten jest super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Sliczny bunny, czasami te backstitche zniechecaja do haftowania ale czasami warto sie pomeczyc.
OdpowiedzUsuńWidzę, że darzysz backstitche takim samym uczuciem jak ja ;) Za każdym razem mam ich dość, ale jak spojrzę na gotowy obrazek to wiem, że było warto :)
OdpowiedzUsuńPiękny króliczek :)
Ja jestem z tych innych bo backstitche bardzo lubie :-). Sliczna karteczka. Uwielbiam te kroliczki
OdpowiedzUsuńA ja kocham backstitche :) Hafcik uroczy :)
OdpowiedzUsuńEfekt śliczny. Przy takim maleństwie kontury to na pewno męczarnia.
OdpowiedzUsuńMilusi :)
OdpowiedzUsuńFajny kicaj ;)
OdpowiedzUsuńBackstitche czasami (zależy od wzoru) dają popalić, ale efekt wynagradza wszystkie męki ;)
OdpowiedzUsuńA Bunny piękny!
Strasznie lubię tego króliczka :) Uroczy w swojej prostocie i skromności :)
OdpowiedzUsuńKoszmarne? Czemu? Ja lubię haftować te kreseczki :)))
OdpowiedzUsuńKróliś śliczniutki :)
Słodziak! Ja uwielbiam backstitche,zostawiam sobie je na koniec..taki deserek;)
OdpowiedzUsuńświetne ! :)
OdpowiedzUsuń