28 sierpnia 2011

Bee happy! (1)

Od dawna podobał mi się ten pszczółkowy alfabet. Jak tylko zdobyłam go dzięki Gabrysi, już wiedziałam do czego go wykorzystam. Początkowo miały być tylko podkładki pod kubki, ale udało mi się kupić metr magnesu (sic!) i tak oto powstały magnesy na lodówkę:)
Pierwsze dwa z tej serii trafiły do siostry Męża oraz naszej wspólnej koleżanki, jako drobny upominek na nowe mieszkanie:)




9 komentarzy:

  1. Ale super! Ślicznie Ci wyszły! Nowi właściciele na pewno zadowoleni ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne. A pszczółka jaka słodka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo, baradzo zadowoleni, czy też zadowolone :-) Slicznie się prezentują w naszej małej kuchence. A w dodatku spełnią też różne praktyczne funkcje. Jeszcze raz dzikujemy Haniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. No, dzikujemy też może troszkę, a zwłaszcza ja :-P Ale dziękujemy na pewno obie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne :)
    a gdzie taki magnes z metra można kupić?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne;a o magnesach z metra pierwszy raz słyszę

    OdpowiedzUsuń
  7. Przesłodkie Ci wyszły te magnesiki.

    OdpowiedzUsuń
  8. magnesiki śliczne :-) ale pszczółki wolę omijać z daleka... ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad :)